Kryspin zrezygnował z kursu na kategorię AM w szkole jazdy w Poznaniu, bo był przekonany, że nie potrzebuje prawka do jazdy czterokołowcem lekkim. Wydawało mu się, że skoro ukończył osiemnastkę przed 19 stycznia 2013 roku, to przysługuje mu przywilej jazdy bez uprawnień zarówno motorowerem, jak i właśnie quadem.
Najpierw jednak wyjechał za granicę, aby zarobić porządne pieniądze, a potem przystąpił do realizacji swoich marzeń. Pierwszym z nich był właśnie zakup czterokołowca lekkiego. W najczarniejszych koszmarach nie przypuszczał, do czego doprowadzi go realizacja tego marzenia…
Już nie raz na blogu szkoły jazdy „Prawko” z Poznania prezentowaliśmy historie dzielnych kierowców z Polski. Nie inaczej będzie dzisiaj. W tym celu przeniesiemy się do Belgii, gdzie rozegrała się wstrząsająca historia na tamtejszym moście nad rwącą rzeką Leie…
30-letnia Nathalie jechała swoim oplem astrą, wioząc dwóch pasażerów. Pierwszym z nich była dziewczynka, którą nosiła pod sercem w szóstym miesiącu ciąży. Drugim był trzylatek, który siedział na tylnej kanapie i grymasił, czym rozpraszał swoją mamę.
Jako szkoła jazdy z Poznania nie możemy przejść obojętnie obok tego budzącego niepokój tematu, dlatego przenieśmy się na Podkarpacie. Był słoneczny ciepły dzień i nic nie zapowiadało tragedii, która za chwilę miała się wydarzyć w Rzeszowie.
Oto ojciec wybrał się na spacer z córeczką. Szli chodnikiem, po którym dreptały rodziny z dziećmi, a ścieżkami rowerowymi sunęli rowerzyści, także ci najmłodsi. Córeczka zdążyła zapytać: „Tatusiu, kupisz mi lody?”, gdy nagle ludzie zaczęli salwować się ucieczką…
Mało kto wie, że szef szkoły jazdy „Prawko” z Poznania wiedzie sekretne życie po zmroku. Regularnie, raz lub dwa razy w miesiącu, spotyka się z grupką przyjaciół na piwie. W czasie tych spotkań omawiają tematykę, której zwykle nie porusza się przy żonach.
Pewnego razu kelner spostrzegł, że mężczyźni z pasją o czymś rozprawiają, więc zbliżył się do nich i nadstawił ucha. W końcu zdobył się na odwagę i podszedł do ich stolika...