
Chociaż Weronika ukończyła kurs na kategorię B w szkole jazdy z Poznania, niewiele wiedziała o jeździe z dzieckiem w aucie. Dlatego odnalazła w sieci artykuł o przewozie dziecka w foteliku samochodowym.
Zrobiła wszystko, co sugerował autor tekstu. Kupiła bezpieczny fotelik, który zamontowała na przednim siedzeniu pasażera tyłem do kierunku jazdy. Oprócz tego jechała bez pośpiechu, w pełni skupiona na drodze.
Pomimo zachowania środków bezpieczeństwa zaniedbała jedną bardzo ważną czynność, co doprowadziło do tragedii. Jaka to była czynność? O tym za chwilę…
Zacznijmy od tego, że na każdym kierowcy spoczywa odpowiedzialność za swych pasażerów, a w przypadku przewozu dzieci odpowiedzialność ta jest jeszcze większa. Wynika to z faktu, że od kierowcy zależy, czy taki pasażer będzie przewożony w bezpieczny sposób.
Oczywiście oprócz bezpieczeństwa ważny jest także komfort pasażera. Jeśli więc dziecko będzie prawidłowo przypięte do fotelika, tak że będzie mu wygodnie, to nie będzie się w nim ciągle wiercić, co przełoży się na jego bezpieczeństwo.
Chociaż na rynku mamy bardzo dużo rodzajów fotelików dziecięcych, to nie wszystkie spełniają oczekiwania w kwestii bezpieczeństwa i komfortu. Dlatego bardzo ważne jest, aby przed wyborem fotelika sprawdzić, czy jest on dopasowany zarówno do dziecka, jak i do samochodu.
Warto mieć to na uwadze, że samochody ciągle się zmieniają. Wielu producentów — z uwagi na komfort podróży — profiluje fotele w autach, co nie służy ich dopasowaniu do fotelików dziecięcych. Podobnie gabaryty współczesnych fotelików dziecięcych mogą nie współgrać z fotelami w starych rocznikach aut. I nie jest to wyłącznie problem fotelików wyposażonych w specjalnie do tego przeznaczone zaczepy typu ISOFIX.
Dlatego zawsze upewnijmy się, czy fotele i foteliki ze sobą współgrają: najpierw przymierzmy, zamontujmy, a dopiero potem zakupmy. Może się zdarzyć, że fotelik markowy, który jest uważany za bezpieczny, może nie pasować do foteli w aucie. Niektóre samochody, takie jak volvo czy fiat frimont, mają fabryczny fotelik, który otwiera się w oparciu tylnego fotela. Jest to bardzo pożyteczne rozwiązanie, ale niestety nie można dopasować jednego rodzaju fotelika do każdego wzrostu i wagi dziecka, dlatego też należy mieć na uwadze fakt, że prawdopodobnie nie unikniemy zakupu i dopasowania fotelika. Tak więc fabryczny fotelik jest świetnym rozwiązaniem, ale sprawdzi się tylko np. w grupie wagowej 2 lub 3.
Z kolei w niektórych modelach smarta możemy spotkać się z problemem wyłączenia prawej poduszki powietrznej, co jest konieczne w przypadku przewożenia dziecka z przodu, tyłem do kierunku jazdy. W tym przypadku należałoby nabyć fotelik fabryczny, który byłby świetnie dopasowany do fotela, ale niestety jego cena przyprawia o zawrót głowy.
Według artykułu 39 ustawy „Prawo o ruchu drogowym” dziecko, które ma mniej niż 150 cm wzrostu, powinno być przewożone w foteliku lub innym urządzeniu podtrzymującym. Jeśli jednak ze względu na masę i wzrost dziecka nie jest możliwe zapewnienie fotelika bezpieczeństwa, zezwala się na przewożenie go na tylnym siedzeniu pojazdu, jeśli ma co najmniej 135 cm wzrostu i jest przytrzymywane pasami bezpieczeństwa.
Tak więc zgodnie z polskim prawem dzieci do 150 cm wzrostu lub 36 kg wagi powinny podróżować w foteliku samochodowym lub na podstawce. Wynika to z faktu, że foteliki dziecięce mają homologację maksymalnie do 36 kg wagi, dlatego powyżej tej wagi nie spełniają swojej funkcji. Można więc w tym przypadku przewozić dzieci bez fotelików, ale zaleca się przykładowo siedzisko. Z tym że zalecenie nie jest nakazem, więc w zasadzie można przewozić dzieci powyżej 36 kg bez fotelika.
Oprócz tego można przewozić trzecie dziecko w wieku co najmniej 3 lat bez fotelika, pod warunkiem że dwoje pozostałych dzieci jest przewożonych w fotelikach lub innych urządzeniach przytrzymujących, zainstalowanych na tylnych siedzeniach pojazdu, i nie ma możliwości zainstalowania trzeciego fotelika lub innego urządzenia przytrzymującego.
Zasadniczo foteliki dziecięce dzielimy na grupy ze względu na wagę i wzrost.
Jakie są grupy wagowe ECE R44/04?
Jakie są grupy wzrostowe R129 (i-Size)?
Co warto wiedzieć o fotelikach samochodowych?
Zacznijmy od kwestii podkładki. Jeśli na podstawce lub siedzisku pasy będą prawidłowo przebiegały przez tułów, a dziecko będzie wystarczająco silne, aby utrzymać pozycję, jak najbardziej można zamienić fotelik na podstawkę, której także można używać z przodu pojazdu.
Teraz przejdźmy do systemu ISOFIX. Obecnie mamy dwa rodzaje montażu fotelików: za pomocą pasów stanowiących wyposażenie pojazdu oraz za pomocą systemu ISOFIX, stanowiącego obowiązkowe wyposażenie w każdym pojeździe wyprodukowanym po 2011 roku lub pojeździe z homologacją po 2006 roku.
W zasadzie większość pojazdów jest wyposażona w system ISOFIX, który jest zdecydowanie bezpieczniejszy dla dzieci i gwarantuje lepsze zamocowanie oraz połączenie fotelika z fotelem samochodu. Niestety na rynku można nadal zakupić kiepskiej jakości foteliki bez systemu ISOFIX, wyprodukowane przykładowo w krajach azjatyckich, które nie są bezpieczne.
W zasadzie kara nie jest adekwatna do stworzonego zagrożenia, bo kierowcy grozi mandat w wysokości 300 zł oraz 6 pkt karnych. Oczywiście konsekwencje mogą być znacznie większe, jeśli dojdzie do wypadku bądź kolizji drogowej.
Jednak montaż fotelika to nie wszystko, o czym przekonała się Weronika. Kobieta jechała z dzieckiem na przednim fotelu auta, gdy pojawiło się czerwone światło na skrzyżowaniu. Weronika wcisnęła hamulec i zatrzymała się przed sygnalizatorem, gdy nagle w górnym lusterku ujrzała pędzący na nią samochód.
Wtem rozległ się podwójny huk: uderzenia w jej wóz oraz eksplozji poduszek powietrznych. Jedna z nich z siłą kija bejsbolowego połamała fotelik dziecięcy i przygniotła dziecko do fotelu samochodu. Chwilę później rozległ się przerażony krzyk matki, która straciła swoje dziecko…
Jako szkoła jazdy z Poznania dbamy o to, aby nasi kursanci wiedzieli, że nie tylko trzeba zadbać o instalację fotelika, ale także — jeśli umiejscowimy go z przodu — o wyłączenie poduszki powietrznej po stronie pasażera, w przeciwnym razie życie dziecka będzie w niebezpieczeństwie…
Autor: Cezary Drozdowski
Redaktor: Maciej Bukowski
PS Oto, jak możemy Ci jeszcze pomóc: